Witaj!
Fałdka, którą opisujesz zniknie wraz z obniżeniem ogólnego poziomu tkanki tłuszczowej. O ile można rozwijać dane rejony ciała, koncentrując się na treningu właśnie tych części, to efektem jest wzmocnienie mięśni w tym obrębie. Niestety jednak w przypadku tkanki tłuszczowej jej ubytek następuje globalnie (czyli z całego ciała ogólnie). W tym przypadku trening danej partii mięśniowej nie ma większego wpływu na utratę tłuszczu właśnie obrębów ciała, a mniejszego z innych.
Podsumowując - trenując dany rejon i tak spalamy tłuszcz z całego ciała, ale wzmacniamy trenowane mięśnie - wpływ na tkankę tłuszczową, a mięśniową jest zupełnie inny.
Aby wspomniana fałdka zniknęła, musisz być przede wszystkim na deficycie kalorycznym - o którym wspomniałaś. Jest to warunek niezbędny do redukcji tłuszczu. Oczywiście nie można przesadzić i mocno obniżać kalorii, gdyż będzie to skutkowało utratą mięśni w konsekwencji czego, ciało zacznie się robić wiotkie, a po zakończeniu redukcji pojawi się efekt jojo.
Dlatego pamiętaj, aby deficyt nie był większy niż 200-300 kcal poniżej swojego zapotrzebowania. (Zapotrzebowanie wyliczysz przy pomocy poniższego kalkulatora)
- Redukcja będzie postępowała wolniej, ale efekt będzie bardziej korzystny w kontekście estetyki, a wyniki będą bardziej stabilne.
- Musisz też wiedzieć, że kalorie to nie wszystko. Układając swoją dietę bazuj na produktach nisko przetworzonych i tych, które nie zawierają cukru.
- Rozważ zakup odżywki białkowej
- Ćwiczenia, które mogę polecić to takie, które głównie kształtują pośladki przy mniejszym nacisku na mięśnie nóg.
- Warto jednak trenować całe ciało, gdyż jest to najszybsza droga do redukcji tkanki tłuszczowej. Takie rozpiski znajdziesz w poradniku Agaty.