Witaj!
Jeżeli chodzi o dobór sztuki walki do samoobrony, to najlepszą opcją by była sekcja krav maga w Twojej okolicy, gdyż jest to system walki mający na celu szybkie obezwładnienie przeciwnika.
Jeżeli zapytamy specjalistów, to głównie ich odpowiedzi dotyczą 3 różnych stylów walki, a są to:
karate - sama sztuka walki została właśnie skonstruowana po to, aby się bronić. Powstała na Okinawie, a system walki polega właśnie na wykonywaniu energicznych ciosów i kopnięć. Co ważne, w przypadku karate dochodzi aspekt psychologiczny, gdzie podczas wyprowadzania ciosów energicznie krzyczymy, co dodatkowo demotywuje potencjalnego przeciwnika. Pozwala to również na generowanie większej siły ciosów.
kickboxing - podobnie, jak karate, w kicku korzystamy z nóg i rąk w celach wyprowadzania ciosów. Na zajęciach z kickobxingu trenerzy uczą, jak ciało ma być rozluźnione, aby nie spinać się w sytuacji konfliktowej i móc racjonalnie myśleć o walce. Wykorzystanie nóg i rąk stwarza potencjalnie większe szanse na obronę.
krav maga - trzeci element, o którym wspomniałem na wstępie, to system typowo stworzony do walki ulicznej, czyli obrony przed napastnikiem. Tutaj istnieje zasada, że wszystkie chwyty są dozwolone. O ile poprzednie dwie sztuki walki nie zakładają uderzania np. w kroczę, tak w krav maga wykorzystujemy wszystkie możliwe sposoby na obronę.
Nie jest dobrym pomysłem natomiast, aby z potencjalnym przeciwnikiem kulać się po ulicy, korzystając z wszelkich form grapplingu, czy rzucać sobą tak, jak pokazują to filmy instruktażowe na miękkie materace. Uwierz mi, że nawet jak potencjalnego przeciwnika złapiesz i rzucisz nim o chodnik, to może skończyć się tym, że pacjent zejdzie, a Ty kilka lat posiedzisz w małym pokoju z kratką w oknie... takie są niestety polskie realia, że najlepszą samoobroną, jest i unikanie konfrontacji. Wielu doświadczonych trenerów mówi o tym, aby po prostu podczas zaczepki oddalać się od napastnika i nie dać się prowokować, bo nigdy nie wiemy, czy zaraz nie wyciągnie noża z kieszeni, czy nie dostaniemy gazem po oczach i skończy się to dla nas źle.