suple

Agmatyna jest obiecującym, ale niedostępnym u nas suplementem. Przede wszystkim cenne jest jej działanie przeciwbólowe i przeciwdepresyjne, potwierdzone w badaniach z udziałem ludzi. W przypadku sportowców korzystny może okazać się jej efekt działania na dystrybucję glukozy, polegający do kierowaniu jej do mięśni i hamowaniu jej wnikania do tkanki tłuszczowej, zarówno przy wysiłku, jak też w spoczynku. Na tej drodze agmatyna mogłaby ułatwiać rozwój tkanki mięśniowej przy jednoczesnej redukcji tkanki tłuszczowej.

Niemniej, jeżeli chodzi o pompę mięśniową, jej efektywność na tym polu nie została potwierdzona badaniami. Wprawdzie w badaniach dowiedziono, że może aktywować ona ten rodzaj enzymu katalizującego produkcję tlenku azotu, który odpowiada za pompę mięśniową, to jednak efektu tego nie potwierdzono dotąd na trenujących sportowcach (brak odpowiednich badań). Trzeba więc rozpytać pośród praktyków, którzy stosowali już ten suplement. Należy przede wszystkim dopytać, czy odczuwali lepsze efekty, jak po stosowaniu typowych przedtreningówek na tlenek azotu, opartych na argininie czy cytrulinie. Jeżeli nie, to nie ma sensu kombinować, albowiem oficjalnie dostępne na rynku suplementy argininy i cytruliny są bardzo skuteczne w promowaniu treningowej pompy mięśniowej.  

Chętnie oczywiście zapoznam się z Twoją opinią o agmatynie. Jeżeli jednak chodzi o środki odwadniające, to osobiście nie jestem zwolennikiem ich stosowania w okresach innych, jak ostatnie etapy przygotowań startowych. Mogą bowiem utrudniać utrzymanie równowagi wodno-elektrolitowej oraz rozwój masy mięśniowej. 

Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli pod pojęciem "utwardzenia sylwetki"...? Jeżeli chodzi ci o tzw. "gęstość mięśni" czy "ubicie mięśni", to zwykle interpretuje się to jako dużą ilość włókien mięśniowych przy niskim poziomie tłuszczu podskórnego i wody podskórnej. Dzięki temu mięśnie mają dawać wrażenie gęstych, twardych i nabitych. Tyle tylko, że w rzeczywistości efekt ten uzależniony jest od proporcji włókien szybkokurczliwych i tonusu mięśniowego. Tak więc środki moczopędne tu nie pomogą, bo zmniejszają tonus mięśniowy. Na poprawę tonusu mięśniowego w dłuższej perspektywie wpływają natomiast: kreatyna, potas i wapń. Natomiast hipertrofię konkretnie szybkokurczliwych włókien mięśniowych stymulują: kwas laurynowy (olej kokosowy), witamina D i koenzym Q10. Ale najważniejszy oczywiście jest trening, w który należy wplatać ćwiczenia typowo ciężkoatletyczne lub sprinterskie, stymulujące rozwój włókien szybkokurczliwych i zwiększające tonus mięśniowy.