Witaj!
Co prawda nie napisałeś wiele o sobie, ale pewne wnioski można już wyciągnąć z tego opisu. Przede wszystkim, za mocno obciąłeś kalorie na początek i obecnie masz ich już zbyt mało. Najlepiej, kiedy redukcję zaczynasz z dosłownie minimalnie ujemnego bilansu, i potem powoli odejmujesz kcal, lub zwiększasz aktywność. Kiedy na początku utniesz dużo kalorii, waga co prawda spadnie, ale organizm szybko się przyzwyczai, a Ty dalej nie masz już czym go zaskoczyć, bo nie masz z czego ich dalej odejmować.
W tym momencie proponowałbym wejście na bilans zerowy, przytrzymanie tak kilka tygodni, i potem powolne już schodzenie z kcal. Swój bilans obliczysz dzięki świetnego kalkulatorowi, który znajdziesz w poniższym linku. Naprawdę solidne urządzenie, które zostało stworzone przez specjalistów od sportów sylwetkowych, dietetyków i trenerów.
https://potreningu.pl/kalkulatory/bmr
Kolejna kwestia to zbyt mała aktywność. 30 minut aerobów możesz wykonywać na samym początku redukcji, potem należy zwiększać tę ilość, do nawet godziny dziennie. Tym bardziej że nie masz w ogóle aktywności poza siłownią. Możesz też spróbować treningu interwałowego, jeśli brakuje Ci czasu na długie aeroby.
No i na sam koniec - stanowczo za dużo treningów siłowych. Organizm nie ma, kiedy wypoczywać. Zmniejsz ich ilość do max pięciu tygodniowo.
Podczas redukcji warto dodać do suplementacji także jakiś termogenik. Zawarta w nim kofeina "podniesie" Cię trochę podczas treningów na głębszym deficycie, a całość przyspieszy oczekiwane efekty.