Witaj!
Prawdopodobnie nic się nie ruszy, bo redukcji nie można ciągnąć w nieskończoność - prędzej czy później trafi się na przysłowiową ścianę.
Po drugie, jeśli zatrzymamy się w efektach redukcji i taka sytuacja utrzymuje się już przez jakiś okres czasu, to nielogiczne będzie oczekiwać, że jakimś cudem znów zaczniemy tracić wagę bez wprowadzania jakichkolwiek zmian.
Twój organizm zaadoptował się do ilości spożywanych kalorii, Twoje ciało "nauczyło się" funkcjonować w nowych warunkach. Ponadto redukcja opierana wyłącznie na ujemnym bilansie kalorycznym i tak jak sądzę w Twoim przypadku na dość dużym deficycie (bo co to jest dla faceta 1800 kcal), to nie tylko redukcja tłuszczu, ale też sporej części tkanki mięśniowej.
Aby tak się nie działo, zawsze zaleca się trening oporowy, bo utrata tkanki mięśniowej w przyszłości skutkuje obniżeniem zapotrzebowania na energię i utratą jakości sylwetki.
Oprócz tego im bardziej obniżamy ilość dostarczonych kalorii, tym więcej białka powinniśmy spożywać. W Twoim przypadku nie powinno być to mniej niż 150 g. To także ma na celu ochronę tę tkanki, której tracić nie chcemy. Nie są to wytyczne dla kulturystów czy sportowców, ale ogólnie dla osoby odchudzającej się.
Powinieneś zwiększyć ilość białka w diecie, chociażby z przyczyn opisanych w artykule - https://www.sfd.pl/art/Odchudzanie/Białko_serwatkowe,_a_odchudzanie._Czy_warto_stosować_białko_podczas_redukcji_-a6732.html
Kalorie powinieneś podnieść co najmniej do 2000 kcal i wprowadzić trening z zestawem porządnych hantli, który możesz wykonywać w domu (3 x w tygodniu). Taki trening znajdziesz w poniższym artykule.
Jest to również najlepszy moment na wrzucenie spalacza tłuszczu lub chociażby 2 x dziennie porcji kofeiny syntetycznej. Bez zmian nie będzie dalszych efektów.