Witaj!
Czytając dokładnie to, co napisałaś, widzę, że stosujesz większość praktyk, które sama bym rekomendowała w takim przypadku, a mianowicie picie gainera, uzupełnianie kalorii masłem orzechowym i zdrowymi tłuszczami.
Do tych ostatnich można by jeszcze dodać olej MCT, który jest bezsmakowy, a mógłby skutecznie podnieść wartość kaloryczną gainera bez zwiększania jego sytości. Jest to ważne, bo osoby takie jak Ty, muszą wybierać produkty spożywcze i tak komponować posiłki, aby zawierały jak najwięcej kalorii w jak najmniejszej objętości. Wydaje mi się jednak, że najważniejszą kwestią u Ciebie, musi być stymulacja apetytu. Tylko wtedy dasz radę zjeść tyle, aby przekroczyć swoje zapotrzebowanie. To właśnie przekroczenie zapotrzebowania jako jedyne przyczyni się do wzrostu wagi.
Musisz wybierać produkty, na które masz apetyt (oczywiście z przewagą zdrowych produktów). Nie uda się to, jeśli jakiś produkt nie będzie Ci smakował, to po prostu odbierze Ci apetyt.
Oczywiste jest, że jeśli np. kupimy świeży chleb z piekarni, to zjadając go jeszcze na ciepło, zjemy najczęściej 2 x tyle, ile byłoby to w przypadku gdy chleb ma już co najmniej pół doby.
Zamiast np. chudych mięs/ryb wybieraj te tłuste, gdyż przy tej samej objętości zawierają często 2-3 x tyle kalorii, a to dla Ciebie strategiczne.
Jeśli poczujesz, chociaż "mały głód" zawsze miej pod ręką coś, co zjesz ze smakiem, np. orzechy lub migdały z serii NUTLOVE od firmy ALLNUTRITION. Są naprawdę przepyszne.
Wielu młodzieńców, którzy mają problem ze zrobieniem tzw. masy stosują również preparat o nazwie dibencozide. Może warto go wypróbować. Pokusiłabym się też o wypróbowanie typowych preparatów/syropów dla niejadków, które można kupić w aptece.