Witaj!
Nie wiem, gdzie podsłyszałeś takie teorie, ale w kształtowaniu sylwetki nic się nie dzieje nagle. Jest to mozolny, powolny, ale przy dużej dyscyplinie treningowej i dietetycznej widoczny proces.
Trenując siłowo, dochodzi do mikrouszkodzeń włókien mięśniowych, które muszą zostać zregenerowane. Organizm podczas odpoczynku "leczy" uszkodzone mięśnie, jak i stara się przygotować je na kolejny wysiłek, wzmacniając włókna mięśniowe. Oznacza to, że z treningu na trening, z tygodnia na tydzień Twoje mięśnie są bardziej wytrzymałe i pogrubione.
Teraz wyobraź sobie komórkę mięśniową. Widzisz ją gołym okiem? Niestety nie. A nasz organizm wzmacnia właśnie w ten sposób swoje struktury jak np. pogrubienie włókien zbudowanych z komórek. Zanim będzie to wyraźnie widoczne, to minie kilka miesięcy solidnych treningów. Prawdopodobnie najmniej będziesz zauważał to sam, a nieco bardziej uwagę będą zwracali na to inni. Ci, co widzą Cię co jakiś czas. Tego procesu nie da się gwałtownie przyspieszyć w sposób naturalny, bo każdy organizm ma pewne ograniczenia i wymaga to czasu.
Co do pytania, że raz pojawiają się mięśnie, a raz ich nie widać, zapewne jest to związane z odżywianiem i nawodnienie.
Często jak zjemy nieco więcej węglowodanów, to nasze mięśnie wydają się bardziej wypełnione i pękate lub ewentualnie zjawisko to może być powiązane z tzw. pompą mięśniową, która występuje podczas treningu. Wtedy nasze mięśnie zatrzymują więcej krwi i przez jakiś czas są znacznie bardziej uwidocznione.