Witaj.
Masz na myśli to, że chodząc po domu, będąc w okolicy drążka, wskazujesz na niego i podciągasz się raz, po czym znowu wracasz do obowiązków domowych?
Jeżeli tak, to niestety trudno powiedzieć, czy coś takiego przyniesie Ci jakieś efekty, gdyż ciężko nazwać to jakimkolwiek treningiem. W przypadku rozwijania sylwetki, mięśni, czy ich wytrzymałości i siły, tutaj potrzeba bodźca, który da im sygnał, że muszą sprostać stawianym im wymaganiom.
Co to oznacza?
Otóż jak Twoje mięśnie nie będą miały wyzwania, czyli nie zmusisz ich do cięższej pracy, niż wykonują na co dzień, to nie zareagują wzmocnieniem.
Jeżeli już planujesz poprawić swoje możliwości na drążku, to spróbuj wykonać jakiś plan, który da nieco odmiennego bodźca, niż konieczność jednorazowego podciągnięcia.
Rozumiem, że masz ograniczony czas, jednak wykonanie treningu podciągania, zajmie Ci maksymalnie 20 minut z dobrą rozgrzewką. Sprawdzonym planem jest np. trening ARMSTRONGA, do którego link umieszczam niżej:
https://www.sfd.pl/Trening_Armstronga_na_poprawę_wyniku_w_podciąganiu_na_drążku-t442964.html
Fajnym rozwiązaniem jest trening poranny, plus dodatkowe podciąganie w późniejszej porze dnia. Zachęcam Cię, abyś rozważył tego typu rozwiązanie, jeżeli zależy Ci na tym, aby zakupiony drążek, faktycznie dał jakiś efekt. W dalszych etapach dzieci mogą tacie wskoczyć na plecy i będą dodatkową motywacją, aby wykonać 2-3 powtórzenia z pociechą na grzbiecie. Twój trening może okazać się dla nich świetną zabawą. Oczywiście pod warunkiem, że są w odpowiednim wieku, ale to już w dalszej perspektywie, gdy już zabierzesz siły.
Zerknij też w nasz kompleksowy poradnik dla osób trenujących w domu.
https://www.sfd.pl/art/Trening/Fit_Poradnik_dla_ćwiczących_w_domu!_Co_i_jak_trenować_w_domu_-a5187.html