Rozumiem, że chodzi o Panax Ginseng, czyli żeń-szeń koreański. Rozumiem również, że chodzi o jego wpływ na rozwój masy i siły mięśni, gdyż te jego właściwości interesują najczęściej sportowców i osoby aktywne fizycznie.
W dawnych czasach wykonano kilka badań z udziałem ochotników potwierdzających, że suplementacja żeń-szenia działa korzystnie we wspomaganiu przyrostu siły i masy mięśni sportowców. Bodaj najbardziej wymowna była tutaj praca Rogersa z 2006 roku, w której badano synergizm zachodzący pomiędzy żeń-szeniem a kreatyną we wpływie na rozwój siły i masy. Poddawanym programowi ćwiczeń siłowych ochotnikom albo podawano przez 12 tygodni 3 g kreatyny, albo 3 g kreatyny plus 1.5 g ekstraktu z żeń-szenia, albo maltodekstrynę jako placebo. Grupa placebo poprawiła wtedy swoje wyniki w wyciskaniu na ławie o 19.1, grupa kreatyny o 23.2, zaś grupa kreatyny z żeń-szeniem o 32.6 kg; kiedy w grupie placebo masa mięśniowa wzrosła o 0.7, to w grupie kreatyny o 1.7, zaś w grupie kreatyny z żeń-szeniem o 2 kilogramy.
Później wykonano jeszcze wiele innych badań potwierdzających anaboliczną aktywność żeń-szenia. Bodaj najświeższe badanie w tym temacie zostało opublikowane w tym roku (Han, 2022). Jego celem było zbadanie skuteczności łącznej suplementacji żeń-szenia i hydrolizatu białka serwatkowego w zapobieganiu sarkopenii, czyli utraty masy i siły mięśni związanej z procesem starzenia się organizmu. Wprawdzie było to badanie przeprowadzone na myszach, ale udowodniło, że suplementacja żeń-szenia w połączeniu z hydrolizatem białek serwatkowych zwiększa siłę mięśni i masę mięśniową, m.in. na drodze obniżania poziomu miostatyny, czyli hormonu utrudniającego rozwój umięśnienia.