SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Niskokaloryczna dieta odchudzająca a spalanie mięśni

Siemka, ostatnio wziąłem się za siebie i od tygodnia nie jem słodyczy i mocno przetworzonych produktów, mam deficyt ok 800 kcal i trenuje 5 razy w tygodniu ( 2km bieżnia + 50 minut siłowego treningu) i pytanie, czy to nie jest zbyt duży deficyt, żeby nie stracić dotychczasowej masy mięśniowej? Białko, tłuszcze, węgle spożywam adekwatnie do ilości kcal (25% białko, 25% tłuszcze, 50% węgle)

Alien1231 28 stycznia 2022
Ekspert odpowiada

Witaj! 

Oczywiście jest to zbyt głęboki deficyt i właśnie w kontekście zbyt dużego ubytku masy mięśniowej będzie on nieopłacalny. 

U osób, u których nie występuje zagrożenie życia, związane z poważną nadwagą nie należy stosować deficytu głębszego niż 500 kcal. Nie chodzi tutaj tylko o kwestie utraty mięśni i wyglądu, ale również o to, że mięśnie są tą najbardziej energożerną częścią naszego organizmu i im więcej ich stracisz, tym bardziej spadnie Twoje późniejsze zapotrzebowanie. 

Przy długotrwałych i bardzo głębokich deficytach zdarza się, że nawet połowa traconej wagi to mięśnie. W pewnym momencie redukcji zaczynamy tracić ich niemalże tyle samo co tłuszczu. 

Oczywiście w jakiś sposób możemy ograniczyć te ubytki, stanowczo zwiększając ilość białka w diecie. Ogólnie założenie jest takie, że im głębszy deficyt, tym bardziej podnosimy udział wymienionego makroskładnika. 

Ponadto w kontekście ochrony mięśni i jakości redukcji, zdecydowanie lepszym pomysłem jest wykonywanie sesji kardio w dni wolne od treningu siłowego, czyli np. poświęcasz 3 dni na trening siłowy FBW, a w pozostałe dni wykonujesz intensywne marsze, jazdę na rowerze, bieg, czasami z elementami interwałów.  

Niezależnie od tego, warto rozważyć suplementacje berberyną i jakimś termogenikiem.

Inez Gorońska Mistrzyni Polski 29 stycznia 2022
0
Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny oraz mogą zawierać lokowanie produktu. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.