Zgłaszane przez Ciebie objawy są typowe dla nietolerancji kofeiny.
Ogólnie kofeina w rozsądnych dawkach jest raczej pożyteczna dla organizmu. Nie tylko daje bowiem tak przez wszystkich lubiane, łagodne pobudzenie, ale ogólnie sprzyja utrzymaniu wysokiej zdrowotności organizmu, chociażby z uwagi na to, że ułatwia spalanie tłuszczu, przeciwdziałając rozwojowi otyłości, czy też rozwojowi niealkoholowej stłuszczeniowej choroby wątroby. W rozsądnym zakresie dawek kofeina kształtuje też korzystnie stosunek testosteronu do kortyzolu, co z jednej strony sprzyja dobremu samopoczuciu psychicznemu i fizycznemu oraz właściwej zdrowotności, a z drugiej rozwojowi sportowej formy, szczególnie w dyscyplinach siłowych i sylwetkowych. Zresztą właśnie z uwagi na wszystkie te cechy, kofeina jest jednym z najpopularniejszych suplementów pośród sportowców i osób aktywnych fizycznie, stosowanym najczęściej w programach redukcji tkanki tłuszczowej i szlifowania startowej formy.
Niemniej faktycznie w niewielkim odsetku osób po nią sięgających możemy mieć do czynienia z nietolerancją kofeiny. Obecnie przyjmuje się, że ta przypadłość ma podłoże genetyczne. Po prostu warunkowana genetycznie aktywność enzymu metabolizującego kofeinę jest u osób z predyspozycja do jej nietolerancji zbyt niska, co powoduje powolny metabolizm kofeiny. Jest to tzw. "powolny" wariant genetyczny. Wtedy właśnie mogą pojawiać się objawy jej nietolerancji, między innymi takie, jak wyżej przez Ciebie opisane, czyli obejmujące również nudności, duszności i uczucie senności. W tej sytuacji kofeina jest dla Ciebie oczywiście niewskazana, a obniżenie dawkowania nie jest chyba najlepszym pomysłem. Chodzi bowiem o to, że - jak ustalono badaniami - korzyści zdrowotne ze spożywania kofeiny odnoszą tylko osobnicy z "szybkim" wariantem genetycznym, podczas gdy dla zdrowia tych z wariantem "powolnym" kofeina może być nawet szkodliwa.
Radziłbym Ci raczej unikać kofeiny, a rozejrzeć się za jakimiś suplementami działającymi podobnie, wolnymi od kofeiny, opartymi o substancje metabolizowane innym szlakiem. Możesz przykładowo wypróbować jakiś suplement tyrozyny lub synefryny. Tyrozyna jest bowiem prekursorem amin katecholowych, takich jak przykładowo adrenalina czy noradrenalina, a synefryna jest jedną z tych amin. A tego typu związki działają właśnie z jednej strony aktywizująco, podobnie do kofeiny, z drugiej zaś wspomagają podobnie do kofeiny redukcję tłuszczu i budowanie masy mięśniowej. Zwróć jedynie uwagę, aby wybierany przez ciebie suplement był wolny od kofeiny, albowiem tyrozyna i synefryna bywają bardzo często zestawiane z kofeiną w suplementach wspomagających spalanie tłuszczu, nazywanych popularnie fat burnerami. Najlepiej, aby były to tzw. monopreparaty, czyli suplementy jednoskładnikowe tyrozyny lub synefryny.
Stosowanie jednego z nich, wybranego, rozpocznij też bardzo ostrożnie, czyli od najniższej dawki. Chodzi bowiem o to, by sprawdzić, czy nie masz też nadwrażliwości na inne składniki bioaktywne.