Z uwagi na odkrycia dobroczynnych dla zdrowia właściwości witaminy D3 i stwierdzenia powszechnych jej niedoborów w ogólnej populacji, modne stało się w ostatnim czasie tzw. megadawkowanie tej witaminy, czyli po prostu przyjmowanie bardzo wysokich jej dawek. Jednak megadawkowanie witaminy D3 niesie ze sobą ryzyko jej przedawkowania, którego główną, niekorzystną konsekwencją zdrowotną jest kalcyfikacja tkanek miękkich, szczególnie niebezpieczna dla naczyń krwionośnych i ogólnie układu krążenia. Natomiast niekorzystnym, zdrowotnym konsekwencjom przedawkowania witaminy D przeciwdziała jednoczesna suplementacja witaminy K2, która hamuje i odwraca kalcyfikację tkanek miękkich. No i zapewne ta sytuacja zrodziła zadane tutaj przez Ciebie pytanie.
Jednakże należy uczciwie powiedzieć, że tak jak istnieją oficjalne zalecenia dziennego spożycia witaminy D3 (800-2000 IU) i K2 (90-120 mcg) dla osoby dorosłej, tak nie spotykamy się z proponowanym stosunkiem do siebie obu tych witamin. Logika nakazywałby jednak zwiększenie dawkowania witaminy K2 w proporcji do wysokości stosowanej aktualnie dawki witaminy D3. Przykładowo w badaniu, w którym dowiedziono zdolności witaminy K2 do cofania klacyfikacji tkanek miękkich, podawana była dawka 180 mcg. Dlatego więc proponuję też pokierować się tutaj logiką i założyć, że na każde 1000 IU witaminy D3 należałoby przyjmować 100 mcg witaminy K2.
Jednakże w tym miejscu mam obowiązek przypomnieć, że zespół ekspertów Europejskiego Towarzystwa Witaminy D EVIDAS zaleca poprzedzenie suplementacji witaminy D3 oceną zaopatrzenia organizmu w tę witaminę na podstawie badania stężenia w surowicy krwi kalcyfediolu, czyli jej aktywnego metabolitu, i ustalenie na tej podstawie przez lekarza indywidualnej suplementacji. Oczywiście witamina D3 jest suplementem diety, a nie lekiem na receptę, więc możemy stosować ją samodzielnie, bez wskazania lekarza, ale wtedy proponowałbym trzymać się dawkowania zalecanego przez producenta na etykiecie danego suplementu witaminy D3.