SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Jak zwiększyć podaż kalorii nie zwiększając wagi?

Witam, będę wdzięczna za informację jak po kolei powinno wyglądać jedzenie większej ilości kalorii by nie miało to wpływu na wzrost wagi? Otóż jestem osobą dość szczupłą 55 kg/170 cm i odkąd pamiętam jem dość mało (zaczęłam liczyć jest to dość często poniżej 1000 kcal dziennie przy sporej aktywności fizycznej). Moja dieta jest głównie węglowodanowa ale zdrowa - warzywa, makarony, kasze, płatki owsiane praktycznie zero słodyczy i przetworzonych produktów, mało mięsa (czasem ryby). Jak zwiększyć podaż kaloryczną by jednocześnie nie stracić figury? Ciężko mi zmusić się do większej ilości jedzenia przez uczucie pełności, obecnie przeliczyłam, że udaje mi się zmusić jeść 1200 kcal ok 1/3 białka, 1/3 tłuszcze, 1/3 węglowodany. Będę wdzięczna za wszelkie podpowiedzi.

Karolina 17 stycznia 2022
Ekspert odpowiada

Witaj!

W tym, co piszesz, jest dużo niezgodności, bo trudno mieć taką samą ilość tłuszczy, białka i węglowodanów, a jednocześnie twierdzić, że dieta opiera się na węglowodanach. 

Niemniej jednak takie proporcje są całkiem ok i możesz je utrzymywać. Niestety taki poziom kalorii skończy się bardzo źle, acz jestem przekonana, że już odczuwasz poważne problemy i mimo przeszukiwania setek stron w internecie szukasz wszędzie kół ratunkowych. Nie można przesadnie długo funkcjonować na deficycie kaloryczny, a z pewnością na głodowym poziomie energii. Trzeba też pamiętać, że naszą sylwetkę kształtuje masa mięśniowa i to ona nadaje jej jakości. Diety o skrajnie niskiej podaży energii skuteczniej redukują mięśnie, niż nawet tłuszcz i to właśnie robisz sobie w tej chwili. 

Tutaj nie ma co się zastanawiać, po prostu trzeba zbliżyć się do zera kalorycznego i zakończyć te niezdrowe praktyki.

Czy Twoja waga się zwiększy?

TAK, bo chociażby mięśnie wypełnią się paliwem mięśniowym, czyli glikogenem. Zagłodzony organizm odżywi się i ciało zacznie nabierać jakości. Zacznie też utrzymywać lepsze nawodnienie. Szczerze mówiąc, jest to bardziej sprawa psychologa niż dietetyka w tym momencie. Być może jestem szczera do bólu, ale poznałam już nie dziesiątki, ale setki takich przypadków. 95% kończy się bardzo źle. Im dłużej pójdziesz tą drogą, tym trudniej będzie wrócić do zdrowia, a sylwetka może nigdy nie być jakościowo dobra, a już nie wspominając o problemach z nadmierną wagą do końca życia.

Polecamy również: Frutarianizm. „AGA IN AMERICA” i jej droga do autodestrukcji

Inez Gorońska Mistrzyni Polski 18 stycznia 2022
0
Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny oraz mogą zawierać lokowanie produktu. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.