Witaj!
Niestety nie pociesze Cię, bo problem z apetytem może trwać latami lub nawet nigdy nie ulec zredukowaniu. Nie jest to wcale rzadki przypadek po długotrwałej redukcji i tutaj niestety nie ma żadnych reguł.
Jako ciekawostkę podam Ci jeszcze, że największym wrogiem w tej sytuacji jest przygotowywanie smacznych posiłków i wybieranie produktów, które nam smakują. One jeszcze bardziej nakręcają nasz apetyt. W niektórych przypadkach sprawdzają się posiłki wysokoobjętościowe, których bazą jest duża ilość surowych warzyw. Warto też minimalnie przyprawiać potrawy i produkty, gdyż to właśnie przyprawy często też podsycają apetyt.
Ciekawym trikiem jest spożywanie większej ilości płynów przed posiłkiem (woda i zielona herbata), a także picie podczas posiłku (równie dużo).
Staraj się również utrzymać mniejszą ilość posiłków w ciągu dnia, gdyż istnieją pewne przesłanki, że mniejsze a częstsze posiłki bardziej stymulują apetyt.
Oczywiście unikaj też żywności przetworzonej, która szybko się trawi i tym samym skraca okres, w którym jesteśmy syci.
Inną ciekawostką może być niełączenie przeciwstawnych smaków, czyli np. nie popijaj słodkim napojem (nawet takim zero) potraw słonych. Dowiedziono, że takie połączenia pozwalają zjeść więcej, a w Twoim przypadku tego nie chcemy.
Dla niektórych także rozwiązaniem jest dieta IF.
Możesz również znaleźć sobie jakieś zajęcie dla mózgu, kiedy to zaczynasz myśleć o jedzeniu. Bo głód, a łakomstwo to nie to samo. Być może któryś z tych trików lub kilka z nich jednocześnie pomogą Ci wygrać z wilczym głodem.
Trzymam kciuki!