Witaj!
Przede wszystkim warto się zastanowić czy chcemy do treningu przystępować "naćpani", czy potrzebujemy tylko pobudzenia, które pozwoli nam efektywniej spędzić czas na siłowni.
Faktycznie jeszcze niedawno wiele osób praktykowało z jak najsilniejszymi przedtreningówkami z dodatkiem geraminy, czy nawet analogami amfetaminy, jednak na dłuższą metę takie produkty działają odwrotnie od zamierzonego celu. Następuje przesycenie stymulantami, obniża się koncentracja i szukamy coraz mocniejszych związków lub zwiększamy dawki. Jest to ślepa uliczka.
Ja przygotowując się do zawodów bikini fitness i jednocześnie dużo wiosłując też miałam krótki epizod z silnymi przedtreningówkami. Jednak po czasie, miały one fatalny wpływ na mój nastrój.
Zastanów się jeszcze nad jedną rzeczą. Takie produkty w swojej ofercie mają jakieś firmy krzaki, które pojawiają się i znikają. Żadna z uznanych światowych marek nie kombinuje z dziwnymi składnikami w przedtreningówkach i nie straszy nazwami.
Osobiście od wielu lat śledzę rynek suplementów i już samo LABS w nazwie powoduje u mnie skojarzenia. Oczywiście nawiązuje do Blackstone.
Co zrobić?
Stosować przedtreningówki tylko wtedy, kiedy faktycznie jesteś zmęczony lub standardowo stosować dawkę kofeiny do 200 mg, a kiedy czujesz się faktycznie słabo, to dopiero wtedy ruszyć te 400 mg kofeiny. Im rzadziej będziesz stosował tak duże dawki, tym dłużej będą one skuteczne.