Kwas d-asparaginowy, w skrócie DAA, stosowany jest zwykle jako tzw. booster testosteronu, czyli środek podnoszący poziom tego hormonu w organizmie, a w ślad za tym jako tzw. środek wspomagania wysiłku sportowego, albowiem testosteron jest hormonem anabolicznym, wspomagającym rozwój siły i masy mięśni w odpowiedzi na trening siłowy. Tak więc ogólnie boostery testosteronu mają tworzyć alternatywę dla zakazanych w sporcie pochodnych testosteronu, czyli tzw. sterydów anabolicznych.
Badania publikowane w 2013 i 2014 roku wydają się potwierdzać skuteczność DAA na tym polu. Otóż w badaniach tych podawanie 3 g DAA trenującym siłowo atletom prowadziło, w porównaniu z placebo, do prawie 300-procentowego wzrostu poziomu całkowitego i ponad 100-procentowego wolnego (najaktywniejszego) testosteronu oraz 25-procentowego i 53-procentowego przyrostu siły, odpowiednio, w wyciskaniu na ławie i wyciskaniu ciężaru nogami.
Ogólnie w badaniach ustalono, że DAA zwiększa produkcję i uwalnianie testosteronu poprzez oddziaływanie na tzw. receptory NMDA w mózgu i jego strukturach endokrynnych - podwzgórzu i przysadce mózgowej, a także bezpośrednio w męskich gonadach, czyli jądrach. No i właśnie w tym miejscu pojawia się problem z bezpieczeństwem DAA... Otóż receptory NMDA mogą być również aktywowane m.in. przez kwas glutaminowy i jego sól sodową, czyli glutaminian sodu. Wprawdzie aktywacja receptorów NMDA jest niezbędna dla podtrzymania prawidłowych funkcji umysłowych oraz zachowania odpowiedniej aktywności psychofizycznej, to gdy jednak jest nadmierna, może prowadzić do tzw. ekscytotoksyczności, definiowanej jako obumieranie komórek nerwowych, wynikające z toksycznego działania pobudzających aminokwasów. Natomiast lekkie przypadki przedawkowania pobudzających aminokwasów, najczęściej w postaci glutaminianu sodu, mogą objawiać się tzw. syndromem chińskiej restauracji, czyli bólem głowy, zaczerwienieniem dekoltu i twarzy oraz zburzeniem rytmu serca. Nadmierna, długotrwała aktywacja receptorów NMDA może wiązać się również z pojawianiem się zburzeń lękowo-depresyjnych.
Wprawdzie w badaniach wykluczono, aby suplementacja DAA mogła prowadzić do ekscytotoksyczności oraz innych niepożądanych efektów działania aminokwasów pobudzających, to jednak zwykle zaleca się ostrożne podejście do suplementacji tego aminokwasu u osób ze skłonnościami do zaburzeń lękowych i depresji. Dla takich osób lepsze są natomiast boostery testosteronu oparte o tzw. adaptogeny, takie jak przykładowo żeń-szeń czy ashwagandha, które podnosząc poziom testosteronu i wspomagając rozwój zdolności wysiłkowych, działają jeszcze dodatkowo przeciwlękowo i przeciwdepresyjnie. No i w trakcie suplementacji DAA radziłbym wykluczyć z diety potrawy orientalne oraz inne produkty spożywcze, dosmakowane glutaminianem sodu.